Minęły cztery lata

Dokładnie cztery lata temu wróciłem do pisania na moim blogu.

Pierwszym wpisem na nowym blogu była "Powtórka z rozrywki", którą można znaleźć tu. Nie żeby link był potrzebny bo przecież wpis ten można znaleźć bez problemu na ostatniej stronie, ale z linką fajniej.

Strona była już wcześniej, ale w takiej postaci w jakiej jest teraz istnieje od czerech lat. Plany wtedy były duże, a co z nich wyszło widać.

Dwanaście wpisów! 12!
Rewelacyjna średnia.

I mógł bym szukać powodów, i pewnie znalazł bym ich mnóstwo. Prawda jednak jest taka, że pomimo dobrych chęci zawaliłem sprawę. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że olałem wszystko. Jasne, mogę tu siedzieć i obwiniać fakt, że jestem szczególnie zajęty moją  pracą, mogę winić piękną pogodę, albo złą, mogę winić inne zainteresowania, które mam. A co z rządem? Tak, oczywiście, obwińmy również ich.

Prawdziwy powód to ja. Nie udało mi się regularnie blogować ze względu na brak czasu. Wszyscy mamy takie same 24 godziny w danym dniu. Nie udało mi się regularnie blogować, ponieważ zamiast tego nadałem priorytety innym rzeczom. W tym niektóre rzeczy, które nie były warte mojego czasu. Krótko mówiąc, nie ogarniałem mojej kuwety. Często też padałem ofiarą myślenia czarno-białego. "Tak, mógłbym teraz napisać losowy post, ale chcę wrócić do blogowania, kiedy będę mógł to robić regularnie". I tak z biegiem czasu, miesiące, a potem lata mijały zadziwiająco szybko.
No dobra. Co teraz się zmieni? Dlaczego teraz miało by być inaczej?
Nie będzie. Priorytety nadal mam takie jak miesiąc czy dwa miesiące temu.
Jedyna różnica to taka, że teraz za sprawą usunięcia konta na fejsbuku mam trochę więcej czasu. Zmienił się też trochę powód, dla którego prowadzę tę stronę.

Co będzie w przyszłości? Tego nie wiem. Nie planuję już nic. Nie zakładam i nie stawiam sobie celów, które nie będę w stanie osiągnąć. Nie po to jest ten blog. Ma to być pewnego rodzaju zabawa a nie obowiązek. Mam nadzieję, że w moim życiu będzie się działo wystarczająco dużo żeby o tym pisać.